Wydarzenia
Wietnamczycy szaleją na punkcie Taize2010-03-03
Modlitwy Taize stają się coraz bardziej popularne w południowo-wschodniej Azji. Mieszkańcy Wietnamu chętnie uczestniczą w ekumenicznych nabożeństwach. Dają im siłę w obliczu prześladowań.
- Uwielbiam nabożeństwa w stylu Taize. Pozwalają mi odnaleźć wewnętrzny spokój – mówi 25-letnia Therese Bui Tam Hien, która w każdy wtorek uczęszcza na modlitwy w kaplicy wyższego seminarium duchownego w Mieście Ho Chi Minha. Oprócz sióstr zakonnych i seminarzystów bierze w nich udział regularnie ok. 150 osób. Takie spotkania odbywają się w sześciu z dwudziestu sześciu katolickich diecezjach kraju.
Zdaniem Pauliny Gorzelnik z Punktu Przygotowań Taize w Rzeszowie, wynika to z otwartości wspólnoty, którą tworzą głównie młodzi ludzie. W kraju, w którym komunistyczne władze prześladują Kościół, takie poczucie wspólnoty jest bardzo potrzebne. - Wspólna modlitwa pomaga im wytrwać i umocnić wiarę w trudnych chwilach. Zrozumieć, że już w Piśmie Św. prześladowania zostały przepowiedziane – mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl.
Jednak jednocześnie z zafascynowaniem Taize, katolicy wietnamscy charakteryzują się też szczególną pobożnością eucharystyczną. Parę lat temu w wywiadzie dla Radia Watykańskiego jeden z wietnamskich hierarchów mówił: - Katolicy wietnamscy są praktykujący. Dla nich celebracja eucharystyczna ma szczególne znaczenie. W niedzielę uczestniczy we Mszy św. około 80% wiernych, a w dni zwykłe blisko 15% (...). Kult Eucharystii w Wietnamie przynosi bardzo dobre rezultaty: podniósł się poziom życia duchowego, działania wspólnotowe są bardziej ożywione (...). Mamy więc wiele powodów, aby oczekiwać, że pobożność eucharystyczna przyniesie jeszcze wiele dobrych owoców w naszym kraju.
W liczącym 85,8 mln mieszkańców Wietnamie chrześcijanie stanowią według różnych danych 8-10 proc. mieszkańców, z czego zdecydowana większość – 6 z 7 mln – stanowią katolicy. Rządzący krajem komuniści szykanują Kościół poprzez odmawianie wydania zgody na budowę świątyń, aresztowania kapłanów i cenzurę katolickich mediów.
Art. ze str. fronda.pl