Wydarzenia
Profesja wieczysta pięciu paulińskich zakonników2013-04-13W Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, 8 kwietnia, na Jasnej Górze odbyła się uroczystość złożenia ślubów wieczystych przez 5 kleryków paulińskich. Mszy św. przed Cudownym Obrazem Matki Bożej przewodniczył generał Zakonu Paulinów o. Izydor Matuszewski.
Ślubowanie dozgonnego ubóstwa, czystości i posłuszeństwa w Zakonie paulińskim złożyli:
br. Łukasz Biedalak
br. Adam Czuszel
br. Paweł Kaczmarek
br. Tadeusz Słoniak
br. Tomasz Leśniewski
W uroczystościach uczestniczyli: o. Arnold Chrapkowski, wikariusz generalny; definitorzy generalni: o. Piotr Polek i o. Zachariasz Jabłoński; o. Michał Lukoszek, rektor WSD Paulinów na Skałce i przeor klasztoru, o. Jan Nalaskowski, były generał Zakonu. Wraz z klerykami do jasnogórskiego sanktuarium przybyli rodzice, rodzeństwo, krewni i znajomi.
„Przez ten akt, pragną całkowicie i bez reszty oddać się na wyłączność Jezusowi Chrystusowi. Każdego z nich Chrystus wybrał i wezwał po imieniu – mówił witając wiernych o. Michał Lukoszek, rektor - W tym szczególnym miejscu prośmy Maryję, naszą Matkę, aby wzięła w swoją szczególną opiekę tych młodych zakonników, aby to, co dzisiaj będą ślubowali, wiernie zachowywali przez całe swoje życie”.
„Kościół potrzebuje waszego świadectwa, potrzebuje życia konsekrowanego, które z odwagą, w sposób twórczy podejmuje wyzwania naszych czasów. Wobec szerzenia się hedonizmu, od was oczekuje się odważnego świadectwa czystości będącej wyrazem serca znającego piękno i cenę Bożej miłości – mówił podczas homilii o. Izydor Matuszewski - Wobec indywidualizmu i relatywizmu prowadzących do tego, że człowiek staje się dla siebie jedyną normą, wasze życie zdolne poddać się kierownictwu, a więc gotowości do posłuszeństwa potwierdza, że realizację samych siebie składacie w ręce Boga (…) Osoba konsekrowana żyje w swoich czasach, ale jej serce wybiega poza czas, współczesnemu człowiekowi daje świadectwo, że jego prawdziwym przeznaczeniem jest sam Bóg. Wybiegajcie bracia poza czas, tego wam życzymy, o to się modlimy w dniu dzisiejszej uroczystości”.
Po przyrzeczeniach każdy z braci profesów wieczystych otrzymał biały płaszcz zakonny, a podczas ceremonii nałożenia szaty usłyszał słowa: „Przyjmij szatę zbawienia i płaszcz sprawiedliwości, aby duch ojców naszych ubłocił Cię obfitością charyzmatów właściwych naszemu Zakonowi”.
„Dla Zakonu to są nowi ludzie, którzy pójdą siać, głosić Ewangelię – podkreślił o. Izydor Matuszewski – Ważne, że na nich czekają w różnych miejscach świata. Biskupi z różnych krajów proszą o to, aby zasilać szeregi tych kapłanów, którzy już tam są. Niektórzy się wyczerpują na placówkach, szczególnie w katechezie, bo to są trudne sytuacje, młodzież jest trudna, dlatego potrzeba zasilać nowymi, aby tamci mogli odetchnąć i przejąć inne obowiązki. Dla Zakonu to wielka radość. To jest święto, dzień wielki, że dziś młodzi decydują się odpowiedzieć Panu ‘idę, ażeby pełnić wolę Bożą’”.
„Ważne jest, że idą z zapałem, z entuzjazmem, ale później życie sprawia, że niestety niektórzy kruszeją, załamują się, trzeba ich podtrzymywać, leczyć, taka jest ludzka kondycja, ludzka psychika. Potrzebujemy ciągle odnowy, wzmacniania – zaznaczył generał Zakonu - Świat jest z jednej strony bardzo brutalny, atrakcyjny, narzuca różnego rodzaju wizje, a my musimy kroczyć drogą krzyża, drogą Ewangelii. Droga za Chrystusem jest wąska i ciernista, a świat oferuje szerokie drogi i wciska się poprzez różne media, komputery i daje różne chwilowe perspektywy, a my musimy się trzymać drogi Bożej, Chrystusowej, kapłańskiej, drogi rad Ewangelicznych”.
Br. Adam Czuszel swoje powołanie odkrył w parafii paulińskiej w Toruniu. „Wiadomo, że jest jakiś stres i zdenerwowanie, ale mam też w sobie dużo pokoju – mówi o dzisiejszym dniu ślubowania - Ostatnie dni były jak sinusoida, nerwowo i spokojnie, ale dzisiaj jest dobrze, dobrze spałem i mam pokój w sercu”.
„Ja trochę rozrabiałem przed Zakonem, i nie byłem kandydatem dla wielu, i wielu moich znajomych dawało mi dwa tygodnie a nawet mniej. Wiele osób się zdziwiło, że poszedłem do Zakonu, włącznie z rodziną – opowiada br. Adam - Na początku myśleli, że ich oszukuje, że sobie robię z nich żarty i pytali ‘powiedz poważnie, co chcesz robić po maturze?’. Mówili mi, że się nie nadaję, gdzie ja do Zakonu. Co ty sobie wymyśliłeś? Ale z czasem to przyjęli i chyba zobaczyli, że to jest dar Boży i piękna rzeczywistość, więc myślę, że się cieszą z tego powodu”.
„Profesja wieczysta to jest bardzo duże wydarzenie, słowami ludzkimi moim zdaniem nie sposób opisać, co się dzieje w środku. Podobne przeżycia były też przy pierwszej profesji, ale wydaje mi się, że teraz są jeszcze większe” – stwierdza br. Łukasz Biedalak.
„Ważne jest to, że Bóg jest mi wierny, i tego jestem pewny, i to mnie pociąga, bo siebie nie jestem pewny, a wiem, że mogę liczyć na Niego – podkreśla br. Paweł Kaczmarek - Ja miałem zupełnie inne plany. Chciałem założyć rodzinę wielodzietną, chciałem pracować wśród ludzi i z dzieciakami trudnych rodzin, pokazywać im, jak spędzać wolny czas. Nawet podjąłem studia zmierzające w tą stronę, natomiast w głębi serca wiedziałem już, że coś jest na rzeczy, po prostu uciekałem od odpowiedzi, która we mnie była. Bardzo mi w tym pomogli rodzice, przez to, że mnie po prostu oddali Matce Bożej. Na samym początku mi to powiedzieli, że nie należę do nich, tylko do Niej”.
Art. ze str. jasnagora.com