W serii nocnych zamachów w północno-wschodniej Nigerii zginęły co najmniej 63 osoby, a kilkaset zostało rannych. W kilku punktach miasta Damaturu, w tym przed kościołami i komendą policji stanowej, wybuchły bomby, doszło też do starć zamachowców z siłami bezpieczeństwa.

Podczas starć zaatakowano dziewięć kościołów. Napastnicy spalili jedną katolicką świątynię. Do ataków nie przyznało się żadne ugrupowanie, ale - jak pisze agencja AP - odpowiedzialność za nie przypisano od razu bojówkom sekty Boko Haram, które na północy Nigerii prowadzą kampanię zabójstw i zamachów bombowych, domagając się wprowadzenia szariatu. 

Jeśli Boko Haram, którego nazwa oznacza "zachodnia edukacja to świętokradztwo", przyzna się do ataków, będą one najzuchwalszymi i najlepiej skoordynowanymi akcjami tej sekty. 

Zamachy przeprowadzono tuż przed muzułmańskim świętem ofiar Id al-Adha, upamiętniającym ofiarę Abrahama i jego posłuszeństwo wobec Boga. 

W sierpniu grupa przyznała się do samobójczego zamachu na siedzibę ONZ w stolicy Nigerii, w którym zginęły 24 osoby, a 116 zostało rannych.

Art. ze str. fronda.pl