Na Malediwach - niewielkim archipelagu na Oceanie Indyjskim - zatrzymano katolickiego nauczyciela, 30-letniego Shijo Kokkattu za przegranie do szkolnego komputera kilku pieśni maryjnych i obrazka Matki Bożej. Oskarżono go również o posiadanie w domu Biblii i różańca.

Na pedagoga donieśli koledzy z pracy. Oskarżony twierdzi, że materiały religijne skopiował przypadkowo. Jest on obywatelem Indii, pochodzi ze stanu Kerala, gdzie mieszka najwięcej tamtejszych chrześcijan. Jego uwolnienie będzie wymagało interwencji dyplomatycznej i oficjalnych przeprosin ze strony władz indyjskich.

Archipelag Malediwów znany jest przede wszystkim z turystyki. Podobnie jak Arabia Saudyjska kraj ten popiera wyznawców islamu, którzy w krajach niemuzułmańskich walczą o równouprawnienie, sam zaś surowo tępi u siebie wszelką obecność innych religii. Wszystkie religie poza islamem są tam zakazane. Ale też sami muzułmanie mogą trafić do więzienia, jeśli będą się modlić inaczej niż to oficjalnie przyjęto na wyspach.

W 2008 uchwalono na Malediwach poprawkę do konstytucji, zabraniającą niemuzułmanom uzyskanie obywatelstwa tego małego państewka (niespełna 300 km kw.). Nie wolno też przywozić na wyspy jakichkolwiek dewocjonaliów czy ksiąg świętych. Nawet przyklęknięcie czy samo złożenie rąk może być powodem uwięzienia i tortur.

Art. ze str. fronda.pl