Wydarzenia
Tysiące motocyklistów z polskimi orłami na Jasnej Górze!2011-04-17Tego jeszcze nie było! Aż 50 tys. motocyklistów (dane na godz. 12.00) przybyło na Jasną Górę na VIII Motocyklowy Zlot Gwiaździsty im. ks. ułana Zdzisława Peszkowskiego. W Niedzielę Palmową, 17 kwietnia nastąpiło rozpoczęcie tegorocznego sezonu motocyklowego.
przyjechałem, bo wierzę i kocham Polskę!
„Wymiar historyczny, patriotyczny, wymiar nowej kultury uczestnictwa w ruchu drogowym, ale także swoistej formy nowoczesnej ewangelizacji – mówi o tegorocznym Zlocie Sławomir Maślikowski z Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, współorganizator spotkania - Liczba uczestników Zlotu świadczy sama za siebie. Na podstawie szacunków z lat ubiegłych możemy powiedzieć, iż jest to największe zgromadzenie motocyklistów w Europie. Uczestnicy pochodzą z całej Polski. Formuła tzw. Rajdu Gwiaździstego na tym polega, że zawsze w trzecią niedzielę kwietnia w różnych miejscach kraju następuje start, i wszyscy spotykamy się na Jasnej Górze, u stóp Maryi, aby na rozpoczęcie sezonu powierzyć Jej swoje troski, problemy, aby w większym czy mniejszym stopniu dać takie świadectwo wiary, prawdy, no i miłości do bliźniego. Wydaje się, że wszyscy motocykliści to jedna wielka wspólna rodzina, a co za tym idzie, wszyscy jesteśmy odpowiedzialni i za uczestników ruchu drogowego, i za siebie”.
Od wczesnych godzin rannych w niedzielę, 17 kwietnia, uczestnicy Zlotu gromadzili się na Górce Przeprośnej na obrzeżach miasta Częstochowy. Wielu z motocyklistów przyjechało tam już w sobotę, a noc spędziło w namiotach. Następnie motocykliści wyruszyli paradą na Jasną Górę. Dołączyli do nich pozostali, którzy zebrali się na Starym Rynku w Częstochowie.
„Moją pasją jest jeżdzenie na motocyklu na długie wyprawy, m.in. na Rajd Katyński. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że się to tak rozwinęło. To jest wspaniała rzecz, że ludzie o nas słyszą i tak się rozpoczyna sezon – opowiada Zbigniew Kozłowski z Wołomina – Prywatnie zacząłem jeździć od 16-stego roku życia. Obecnie jeżdżę na Hondzie, nie dojeżdżam jednak do pracy, nie mam takich możliwości i czasu, ale staram się wykorzystywać ją do codziennego użytku”.
„Mam trzy rzeczy na motocyklu: pierwsza to jest św. Krzysztof, tzn. przyznaję się, że jestem katolikiem i chrześcijaninem; jest orzeł Polski z koroną - jestem Polakiem; jest mój klub. Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia sezonu, czy jazdy bez poświęcenia motocykli, bez wysłuchania Mszy – podkreśla Stanisław Skwarek, ksywa SS-man od inicjałów SS – Staszek Skwarek – Żeby być motocyklistą szanowanym trzeba mieć zasady. Zasady są takie: jeżeli ktokolwiek poprosi cię o pomoc, musisz jej udzielić, jeżeli jeździsz na zloty – udzielaj się, nie nachlaj się na zlotach, masz się zachowywać jak człowiek, jak normalny facet”.
„Jeżdzę od 15-stego roku życia na czym się dało, byłem na IX Rajdzie Katyńskim – mówi Paweł z Torunia – Do Częstochowy przyjechałem rozpocząć sezon motocyklowy, pomodlić się. Jazda jest dla mnie przyjemością, daje wolność, bo ciężko się pod drogach poruszać, a motocyklem jest sprawniej. Inaczej odbiera się podróż motocyklem. Jeżdzę na Suzuki sportowo-turystycznym, lubię sprawnie się poruszać i mieć możliwości załadowania się”.
„Kiedyś byłam pasażerem i poczułam to, że powinnam jeździć sama - podkreśla Ania z Torunia – Kobiety, technika, motoryzacja - to jest jeszcze jakis próg do pokonania. Dobra jazda motocyklem to jest sztuka, to może nie jest dla każdego. Tak jak są dobrzy i źli kierowcy samochodów, to tutaj to jest tak, że motocykl nie wybaczy błędu, dlatego trzeba bardzo uważać”.
„Pokochałem to kilka lat temu, jest super! Czuje się wolność, ucieczkę od problemów” – mówi o swojej pasji motocyklowej Paweł z Częstochowy. O Jasnogórskim Zlocie opowiada: „Jest to ogromna integracja wszystkich ludzi, każdy każdemu podaje rękę, jest fajnie. Ale też chwila zadumy, przemyślenia, wspomnienia kolegów, którzy niestety już nie pokręcą z nami”.
W Zlocie uczestniczy m.in. 60 motocyklistów z Węgier, którzy przyjechali z o. Batorem Botondem, prowincjałem paulinów na Węgrzech. „Przyjechaliśmy już trzeci raz. Dla nas jest bardzo ważnym miejscem Jasna Góra. Prosiliśmy Matkę Bożą w różnych intencjach, które przynieśliśmy tutaj. Około 10 lat temu kupiliśmy w parafii motor, ale tylko dlatego, żebyśmy mogli łatwiej poruszać się w mieście, łatwiej parkować. I wtedy ludzie zobaczyli, że ojcowie jeżdżą motorem, i bardzo ich to ciekawiło. No i później widzieliśmy, że ludzie się tym interesują. Na Węgrzech jest spotkanie motocyklistów, ale nie takie religijne. Dlatego pomyśleliśmy, że trzeba organizować taką pielgrzymkę” – mówi o. Bator Botond, który jeździ na Suzuki 600.
W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, motocykliści przywieźli zabawki dla dzieci z sierocińców w Polsce i na Kresach Rzeczypospolitej. Mieli ze sobą także wielkanocne palemki, z racji przypadającej dziś Niedzieli Palmowej. Podczas Jasnogórskiego Zlotu zostanie przeprowadzona zbiórka na rzecz najbiedniejszych Polaków na Kresach Rzeczypospolitej. W ubiegłym roku zebrano 116.614,87 zł. Za te pieniądze ufundowane zostały kolejne 2 pomniki Jana Pawła II. Motocykliści wsparli także polskich harcerzy i sierociniec na Białorusi, zakupili 7 rowerów dla harcerzy z Wilna, na których pojechali do Katynia i byli tam 10 kwietnia 2010 roku. W czasie Motocyklowego Rajdu Katyńskiego zawiezione zostały także polskie książki, zabawki i sprzęt sportowy, również dla dzieci w rosyjskich sierocińcach.
Porządku pilnowali Motocykliści z klubów „Knight Riders” z Łodzi z prezydentem Krzysztofem Białkiem i „Bad Seven MC” z Częstochowy z prezydentem Sebastianem Leżańskim. Koordynował Krzysztof Białek. W tym roku, ze względu na chorobę, na Zlocie nie mógł być obecny Wiktor Węgrzyn, organizator wszystkich Zlotów Gwiaździstych na Jasną Górę. W imieniu Stowarzyszenia „Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński”, Jasnogórskim Zlotem kieruje wiceprezes Stowarzyszenia - Kasia Wróblewska. Zlotowi patronuje przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski.
Art. ze str. jasnagora.com