Liturgia


Czytania na dziś »

Komentarz do Słowa na dziś








Ambona > Liturgioa słowa

V NWN Zapatrzeć się w Boga J 14, 1-122011-05-21

 

Zobaczyć Ojca to zaspokoić wszystkie nasze deficyty egzystencjalne, każdy głód, każde pragnienie, każde oczekiwanie, wszelką nadzieję. Filip powiedział słowa, które wydobył z najgłębszego dna w sercu. Wszyscy ogromnie pragniemy doznać czegoś takiego w życiu, co by nas absolutnie i na zawsze zaspokoiło. Większość szuka zaspokojenia w alkoholu, seksie, narkotykach, biznesie, zaszczytach, obżeraniu się, internecie, pornografii, medytacjach transcendentalnych, kryształach, astrologii, buddyzmie; nakłuwają ciało igłami akupunktury, uspokajają się wahadełkiem, jogą lub wróżbami, wieszają sobie na ścianie portrety Che Guevary lub Madonny.

 

Spełnieniem dla ludzkiego ducha i ciała jest widzenie Boga. O wiele częściej ubóstwiamy jednak stworzenia niż samego Stwórcę. Nie ma nic takiego na świecie, co by bardziej uszczęśliwiało człowieka – jedynie widzenie Boga! Teologia duchowości nazywa ten stan zjednoczeniem mistycznym! Bogu nie chodzi o najem robotników kwalifikowanych do swego królestwa, lecz o zjednoczenie nieskończenie bliższe niż najbardziej udane małżeństwo. On na nas patrzy z miłością. Jest w nas zapatrzony, doszukując się podobieństwa do swego Syna. To jest właśnie naszym absolutnym zaspokojeniem: przylgnięcie do Boga, które bierze swój początek w widzeniu Jego oblicza.

 

Niezmiernie ważne jest to dla naszego stanu miłości do Boga, czy jesteśmy w Niego zapatrzeni, czy też tylko uznajemy obojętnie Jego istnienie, zezując na idoli tego świata. Nikt z nas nie musi się zastanawiać, gdzie zobaczyć twarz Boga – to oblicze Chrystusa. Bóg jest ludzki i da się kochać, bo można Go dostrzec. Oblicze Jezusa to nie tylko ikona, to przede wszystkim słowa, które Jezus mówi od Ojca, i dzieła Ojca, których On dokonuje przez Jezusa. To widać! Czy dostrzegasz w słowach Biblii oczy Ojca, które patrzą na ciebie? Czy dostrzegasz w swoim życiu, że jesteś strzeżony jak źrenica w oczach Boga? Bóg bowiem potrafi dostrzec ciebie nawet wtedy, gdy wydaje ci się, że nie jesteś godny zauważenia przez kogokolwiek. Bóg widzi w tobie to, czego w sobie nienawidzisz. Widzi i dalej kocha! „Na pustej ziemi go znalazł, na pustkowiu, wśród dzikiego wycia, opiekował się nim i pouczał, strzegł jak źrenicy oka” (Pwt 32,10).

 

Jedność z Jezusem sprawia, że uczymy się od Niego przenikliwości spojrzenia na nas samych, na innych, na świat. Im bardziej wpatrujemy się w oczy Boga, tym lepiej widzimy nie tylko Jego miłość, ale też braki naszej miłości. To poznanie siebie samych korzy nas przed obliczem Najwyższego. Bóg nie wycofał miłości do nas, mimo że dostrzega w nas nędzę, bałwochwalstwo, żądzę, kłamstwo, obłudę, chciwość, pazerność, mściwość. My zdobyliśmy siłę, by samych siebie pokochać. Bóg kocha nas nawet wtedy, gdy my Go nienawidzimy. Zapatrzenie w Jego oczy pozwala nam dostrzec to wszystko i uratować siebie od samopotępienia.


Augustyn Pelanowski OSPPE

Art. ze str. liturgia.wiara.pl

Programista PHP: Michał Grabowski | Opracowanie graficzne: Havok.pl