Ambona > Komentarz
Jezu, co byś zrobił, gdybyś był 30-letnim Syryjczykiem?2013-09-07Zadaję to naiwne pytanie, by powierzyć Ci moją troskę, która towarzyszy mi od czasu, gdy mój kraj stanął nad przepaścią. Syria nie jest Ci przecież obca. Żyłeś w jej sąsiedztwie. Być może nawet ją odwiedziłeś?!
Zadaję Ci to pytanie, ponieważ jestem zagubiony i nie potrafię znaleźć odpowiedzi, dzięki którym zaznałbym spokoju. To wszystko dzieje się nie z powodu zewnętrznych trudności, ale z powodu lęku przed utratą mojej chrześcijańskiej tożsamości. Moją nadzieją pozostaje to, że powołanie, którym mnie obdarzyłeś podczas chrztu, pobudza mnie do tego, by być jej wiernym.
Zastanawiam się, co byś zrobił, gdybyś był na moim miejscu? Pragnę byś dziś był blisko, byś mnie prowadził, mój Panie. To, czego doświadczyłeś dwa tysiące lat temu, nie jest przecież tak różne od tego, co teraz przeżywamy my.
Urodziłem się w czasie dyktatury i zawsze, jak inni Syryjczycy, marzyłem o dniu wolności. Czy pamiętasz, jak urodziłeś się w okrutnych czasach pod panowaniem Heroda?
Dlatego proszę Cię o Twą łaskę, bym nie tylko widział te trudne okoliczności, ale abym słyszał Twoje wezwanie, by zmienić świat.
A twoja rodzina? Twoja Matka i Ojciec? Przecież i oni doświadczyli tego, czego doświadczają moi rodacy, którzy dziś muszą uciekać, by szukać schronienia.
Dlatego proszę Cię o Twą łaskę, bym był bardziej cierpliwy i bym pamiętał, że wszystko potrzebuje czasu.
Nie musisz mieć Internetu ani Youtube’a, by widzieć okropności wojny - bratobójcze walki i śmierć tysięcy dzieci, kobiet i mężczyzn. Pewnie słyszałeś o zabójstwie dzieci w Jeruzalem tuż po Twoim urodzeniu. Wtedy i Ty byłeś bezradnym dzieckiem.
Dlatego proszę Cię o Twą łaskę, bym był cichy i bym nie używał przemocy.
Na pewno pamiętasz dzień, w którym opuściłeś swój dom i poszedłeś na pustynię wiedziony Duchem Świętym. Czy Maryja nie pragnęła, byś wrócił z powrotem? Syryjskie matki w tych dniach wolą raczej cierpieć z powodu nieobecności synów i mężów, aniżeli widzieć ich w trumnach.
Dlatego proszę Cię, byś pocieszył i umocnił wszystkich Syryjczyków, ale przede wszystkim płaczące żony i matki.
Nigdy nie doświadczyłem prawdziwego horroru tych dni, ponieważ jestem daleko od domu, ale moja rodzina i przyjaciele zostali tam i co dzień towarzyszy im panika i przerażenie. Dźwięk grzmotu, który przeraził Twoich uczniów, gdy Ty spałeś na łodzi, jest nieporównywalny do dźwięku rakiet i bomb, które spadają na nasze miasta i domy.
Dlatego proszę Cię, byś obdarzył moich bliskich i rodaków łaską odwagi, by już nigdy nie odczuwali niepewności i lęku oraz sprawił, by nigdy nie zwątpili w Twoją obecność.
Ty wiesz, że nigdy nie używałem broni i nie wiem, jak ona działa. Czy to nie dziwne, że dziś pragnę, by inne kraje zbrojnie wyzwoliły mój kraj? Ty nawet nie pozwoliłeś podnieść kamienia przeciwko grzesznicy.
Dlatego proszę Cię o Twą łaskę, bym wołał o pokój i wzywał do kompromisu, a nie do użycia siły.
Broń chemiczna to straszna broń, która w mgnieniu oka zabija niewinnych. Nie jestem specjalistą od broni chemicznej, ale nawet gdybym nim był, nie potrafiłbym wyobrazić sobie tego, co czuje człowiek, który umiera od trującego gazu. Tak jak nie potrafię wyobrazić sobie Twojego cierpienia na krzyżu.
Dlatego proszę Cię o Twą łaskę, bym umiał współczuć wraz z niewinnymi, którzy tak bardzo cierpią.
Ja i większość moich przyjaciół opuściliśmy Syrię przed lub w trakcie kryzysu. Dlaczego wróciłeś do Jerozolimy? Czy nie widziałeś chwały i sukcesu, który osiągnąłeś w Judei? Czy nie byłeś szczęśliwy, gdy zapraszano cię na uczty?
Dlatego proszę Cię o Twą łaskę, bym pewnego dnia mógł powrócić do mego kraju i bym ponownie go pokochał.
Chcę Ci powierzyć mój sekret, o którym nie mówiłem nikomu - bo nie jest dobrze, żeby zakonnik mówił o błędach ludzi Kościoła. Ty jednak nigdy nie milczałeś wobec niegodziwości. Ta choroba, która mnie tak zawstydza, wciąż się szerzy. Jak bowiem można mówić o cierpieniach chrześcijan i milczeć o niedoli, która dotyka ich braci muzułmanów?
Dlatego proszę Cię o Twą łaskę, bym umiał kochać Kościół i wszystkich jego grzesznych członków, do których i siebie zaliczam.
To, co mnie dręczy najbardziej, to fakt, że tak trudno mi wybaczyć tym, którzy mnie skrzywdzili. Nie szukam dla siebie usprawiedliwienia. Ty przecież przebaczyłeś tym, którzy Cię ukrzyżowali. Gdy jednak myślę o Twym wezwaniu do naśladowania Ciebie, nie potrafię niczego innego zrobić, jak tylko prosić o Twoje przebaczenie.
Dlatego proszę Cię, obdarz mnie tą łaską i przebacz mi i przebacz moim wrogom.
Kroczę po cienkiej linie zawieszony miedzy nadzieją i desperacją. Doświadczam tego, co Twoi uczniowie po Twojej śmierci. Pragnę, by moje marzenie o pokoju się spełniło i aby krew męczenników nigdy nie była przelewana na darmo.
Wierzę w Twoje Zmartwychwstanie.
Dlatego w chwili naszego największego zwątpienia proszę Cię, przyjdź i spraw, byśmy powstali i przeszli przez Golgotę do chwały Zmartwychwstania.
Ufając twemu Ojcu, mówię: Boże, w Twe ręce powierzam siebie i mój naród.
O mój Jezu. Jedyną pociechą jest dla mnie to, że doświadczamy tego, co było i Twoim udziałem. Ty wiesz, co przeżywamy. My wiemy, że zawsze jesteś z nami.
Tony Homsy SJ - 28 letni syryjski jezuita z Prowincji Bliskowschodniej. Webmaster strony tejże prowincji (www.jespro.org). Po ukończeniu studiów z biochemii na uniwersytecie w Aleppo wstapił do Towarzystwa Jezusowego, gdzie najpierw odbył dwa lata nowicjatu w Kairze (Egipt), następnie studiował filozofię i kulturę arabską na uniwersytecie w Bejrucie (Liban). Obecnie jest studentem dziennikarstwa i inżynierii komputerowej na uniwersytecie w Creighton (USA). Pasjonat fotografii i tłumaczeń na język arabski. Modlitwę o pokój w Syrii napisał specjalnie dla czytelników portalu DEON.pl. Jego rodzina wciąż przebywa w pogrążonej wojną domową Syrii.
Art. ze str. deon.pl