Liturgia


Czytania na dziś »

Komentarz do Słowa na dziś








Ambona > Komentarz

Znak krzyża - symbol przynależności do Pana2012-02-25

W sakramencie chrztu człowiek zostaje opieczętowany znakiem krzyża, a tym samym wyzwolony z mocy tego świata. Opieczętowanie znakiem krzyża w akcie chrztu jest oddaniem się na własność Bogu oraz wyłączeniem z grona reszty ludzkości i mocy szatana. Chrześcijanie, czyniąc znak krzyża, wspominają chrzest, to, że są własnością Boga, oraz fakt, iż wszelkim ich poczynaniom życiowym towarzyszy błogosławieństwo krzyża.


Mówią o tym teksty Ojców Kościoła. Tak pisze Tertulian w roku 211: "Gdy coś zaczynamy i gdy już coś robimy, na początku i na końcu, w czasie ubierania się i nakładania butów, przed kąpielą, gdy podchodzimy do stołu, gdy zapalamy świece, gdy udajemy się na spoczynek lub siadamy na krześle, w czasie codziennej krzątaniny kreślimy na czole znak krzyża". Niektórzy teologowie sądzą, że pierwsi chrześcijanie żegnając się we wszelkich sytuacjach życiowych chcieli wykorzenić bałwochwalcze praktyki pogan. Ważne jest to, że chrześcijanie odwołując się do krzyża pozwalają działać jego uzdrawiającej i zbawczej mocy. W owych czasach przeżegnanie się było publicznym wyznaniem wiary w Chrystusa, co niektórzy musieli przypłacić życiem. Także i dzisiaj przeżegnanie się, praktykowane przez niektórych z nas w restauracji przed spożyciem posiłku, stało się na nowo publicznym wyznaniem wiary w Chrystusa. W tym sensie Cyryl Jerozolimski pisze w swoich katechezach: "Nie wstydźmy się wyznać Ukrzyżowanego! Ufnie uczyńmy znak krzyża palcami na czole i na wszystkim, na chlebie, który spożywamy, na kielichu, który pijemy, przy wejściu i wyjściu, przed snem kładąc się na spoczynek, przy wstawaniu, chodzeniu i spoczynku! Jest on wielką obroną. Nie muszą za niego płacić ubodzy, trudzić się słabi. Od Boga jest dany jako łaska. Krzyż jest znakiem wierzących, postrachem szatanów. W krzyżu odnosi triumf nad nimi wierny, jeżeli się nim znaczy z ufnością. Na widok krzyża przypominają sobie Ukrzyżowanego. Lękają się Tego, który smokowi starł głowę". 


Jan Chryzostom napomina chrześcijan, by znak krzyża nie był tylko gestem niejako zewnętrznym, lecz by żegnali się także w duchu: "Gdy tylko żegnasz się znakiem krzyża, weź sobie do serca wszystko, co jest w krzyżu; stłum gniew i wszelkie pozostałe namiętności! Gdy się żegnasz, wypełnij swoje czoło wielką ufnością, uczyń swoją duszę wolną! (...) Nie powinno się jednak czynić znaku krzyża tak po prostu - jednym palcem, lecz najpierw sercem, pełnym najgłębszej wiary. Gdy w ten sposób kreślisz go na swoim czole, nie zbliży się do ciebie żaden nieczysty duch, ponieważ widzi broń, która go rani, miecz, który zadał mu cios śmiertelny". W tekstach tych wciąż pojawia się motyw kreślenia znaku krzyża na czole. Zwyczaj ten sięga swoimi korzeniami już pierwszego wieku. Według Chryzostoma czoło jest najszlachetniejszą częścią ludzkiego ciała: "Bowiem ten znak wszyscy bezustannie czynią na najszlachetniejszej części swojego ciała i codziennie noszą go na czole jak na kolumnie". Poza tym zwyczajem istnieje zwyczaj kreślenia krzyża kciukiem na czole, ustach i piersiach, który oznacza, że nasze myśli, słowa i uczucia naznaczone są miłością Jezusa. Czyniąc wielki znak krzyża prowadzimy całą dłoń od czoła do brzucha, a potem od lewego ramienia ku prawemu. Gestem tym wyrażamy wiarę w to, że jako ludzie stworzeni jesteśmy na kształt krzyża, że tylko Chrystus może połączyć wszystkie sprzeczności naszej ludzkiej natury. Czoło jest symbolem myślenia, brzuch siły witalnej i seksualności, lewe ramię symbolizuje to, co nieświadome, prawe - to, co świadome. Jako ludzie zostaliśmy uformowani na kształt krzyża i czyniąc jego znak przyznajemy się do tego. Równocześnie wyrażamy naszą wiarę, iż wszystko w nas jest naznaczone, pobłogosławione i przemienione przez ukrzyżowaną miłość Boga.


Chrześcijanin nie tylko kreśli na swoim ciele krzyż, również modląc się przyjmuje postawę podobną do tego znaku. Dlatego pierwszą postawą chrześcijańskiej modlitwy jest postawa krzyża. Gdy chrześcijanie modlą się w postawie krzyża, wielbią Boga za miłość, która została im objawiona w tym znaku. Tym gestem wspominają zbawienie, które dokonało się przez krzyż, a jednocześnie wyrażają oczekiwanie na ponowne przyjście Jezusa Chrystusa. Z tego względu kiedyś modlono się w kierunku wschodnim, na Wschodzie bowiem miała rozpocząć się paruzja. Również krzyż obecny w absydach wczesnochrześcijańskich kościołów kryje w sobie owo eschatologiczne znaczenie. Człowiek patrzący na rozświetlony krzyż pragnął przyjścia Chrystusa w chwale - Chrystusa, który przemieni ten świat, a uciskanych chrześcijan wyzwoli z wszelkich utrapień.


Już w starożytności istniał zwyczaj noszenia małych krzyżyków z metalu lub innego materiału. Kobiety i mężczyźni, niewolnicy i wolni obywatele, a nawet dzieci, wieszali sobie na szyi ten znienawidzony niegdyś znak. Stał się dla nich amuletem, chroniącym przed demonami, negatywnym wpływem ludzi, nieszczęściami i chorobami. Z pewnością również i w tym wypadku chrześcijanie przejęli pogański zwyczaj noszenia na szyi amuletów, wyznając tym samym, że krzyż jest właściwym znakiem bezpieczeństwa. Lecz krzyż wieszany przez nich na szyi jest przede wszystkim znakiem miłości Boga, która ich wszędzie otacza, miłości Chrystusa, który sam za nich umarł, oraz życia, które z niego bierze swój początek - życia, które całym sercem odpowiada na miłość Ukrzyżowanego. Chrześcijańska pobożność ludowa schyłkowego antyku jest bardzo mocno naznaczona kultem krzyża oraz gotowością do realizacji takiego modelu życia, jakiego wymaga krzyż Chrystusa.


Sporo miejsca w pismach Ojców Kościoła zajmują rozważania na temat życia, które jest konsekwencją przyjęcia nauki płynącej z krzyża. Jeżeli nie jest się gotowym, by codziennie dźwigać ciężar krzyża, nie ma sensu nosić przy sobie tego znaku. Nieść krzyż to dla pierwszych chrześcijan z jednej strony być gotowym na mękę, a z drugiej - przezwyciężać zagrożenia pochodzące z wnętrza człowieka, akceptować cierpienia i niedogodności bytu. Dźwigać krzyż oznacza przede wszystkim znosić cierpliwie i nieugięcie to, czego w życiu żąda Bóg - prześladowania, cierpienia, utrapienia, zranienia, choroby, rozczarowania. Według Chryzostoma krzyż przyniósł nam nową mądrość i nauczył nas cnoty. Chryzostom wzywa chrześcijan, by żyjąc nieśli swój krzyż: "Czyż Twój Pan nie został przybity do drzewa krzyża? Naśladuj Pana w inny sposób! (…) Ukrzyżuj się sam, nawet wtedy, gdy nikt nie karze cię śmiercią krzyżową. Ukrzyżuj się sam, nie po to, by się - broń Boże - samemu zabić, to byłoby czynem bezbożnym, lecz jak mówi Paweł: świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata (Ga 6, 14). Gdy kochasz swojego Pana, umieraj tą samą śmiercią co On!" Ukrzyżować świat oznacza wyzbyć się żądzy posiadania, zrezygnować z tego, co bezpieczne, unikać bogactwa i wygody.


Art. ze str. deon.pl

Programista PHP: Michał Grabowski | Opracowanie graficzne: Havok.pl