Liturgia


Czytania na dziś »

Komentarz do Słowa na dziś








Felietony

FELIETON ZNAD JEZIORA GALILEJSKIEGO. OSTATNI?2016-02-16

Jeszcze przed Środą Popielcową, przypomniała mi się porysowana słonecznymi, rozedrganymi hieroglifami tafla Jeziora Galilejskiego. Obraz jeziora sprzed czterech lat pobudził moją wyobraźnię. Zobaczyłem Jezusa z podniesionymi rękami w łodzi Szymona, przemawiającego do znieruchomiałego na brzegu i wpatrzonego w Niego tłumu. Wydawało mi się, że Ewangelista Łukasz (Łk 5, 1-11) słowa Jezusa na żywo zapisuje, na spokojnej powierzchni jeziora.



Słowa migocące słonecznym blaskiem, drgają, są jak żywe. A później jeszcze, wydawało mi się, że widzę dwie łodzie wypełnione po brzegi złowionymi rybami i rybaków znieruchomiałych z zadziwienia. A Szymon klęczy przed Mistrzem z Nazaretu i coś do Niego mamrocze.

 

 

 

Ewangelia Łukasza zawiera dwa tematyczne motywy. Pierwszy, związany jest z pytaniem - dlaczego tyle osób gromadziło się przy Jezusie i słuchało Jego nauki? Drugi motyw, związany z cudownym połowem ryb, zadziwia nakazem, a może tylko prośbą Jezusa, skierowaną do Szymona: „wypłyń na głębię”.

 

Człowiek wciąż odczuwa niedosyt tego, co mogłoby mu dać poczucie sensu życia i szczęścia. Jest, bowiem nieustającym poszukiwaczem szczęścia, trudnego do zdefiniowania spełnienia, prawdy, piękna. Dlatego tłumy szły za Jezusem, podświadomie odczuwając, że idą za kimś niezwykłym. Sama już obecność w Jego bliskości sprawiała poczucie wewnętrznej fascynacji i pokoju. Jezus mówił do nich inaczej, językiem serca, mieli pewność, że On ich kocha. Dlatego szli za Nim i wsłuchiwali się w to, co mówił.

 

Wróćmy do malowniczej opowieści św. Łukasza (Łk 5,1-11). Jezus wypożyczył łódź Szymona, jako ambonę, by móc z niej przemawiać do tłumów. Szymon, wiedząc, kim jest Jezus, nie śmiał Mu odmówić, chociaż po całonocnym i bezowocnym połowie był zmęczony, może zły, że nic nie złowił. Do tego jeszcze niezwykła, wręcz nonsensowna oferta, propozycja Mistrza: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci!”

 

Dlaczego rybacy byli zaskoczeni obfitym połowem, o którym mówi Ewangelia Łukasza? Ogarnęło ich osłupienie, gdy zarzucona na polecenie Jezusa sieć napełniła się pięknymi rybami! Jako fachowcy od połowów wiedzieli, że to zdarzenie nie było realne. A jednak Szymon w głębi serca był pewien, że ten obfity połów, to nie zbieg okoliczności. Takie rzeczy normalnie się nie zdarzają i w sercu wiedział, że za wydarzeniem stoi Jezus, któremu uwierzył i wykonał Jego polecenie – prośbę: „zarzućcie sieci”. I my, musimy w końcu uwierzyć, że gdy jest z nami Jezus i ufamy Mu, to owoce naszego wysiłku będą obfite.

 

Chociaż Szymon zawołał: „Odejdź!”, to przecież jego serce z całą pewnością trzepotało z radości jak złowione ryby w sieci, mówiło coś wręcz przeciwnego. Bóg chce nas pociągnąć ku sobie i uczynić swoimi świadkami wobec ludzi. Czasami są to tłumy. Wielkość Boga zaskakuje, zdumiewa, ale nigdy nie niszczy człowieka i jego ufności. Szymon z wielką odwagą, publicznie padł przed Jezusem na kolana i wyznał, że jest grzesznikiem. Ale Jezus od razu zareagował, uspokoił go i Szymon zrozumiał, że Boga - tego, który mnie kocha, nie trzeba się lękać, nawet wówczas, gdy jestem wielkim grzesznikiem.

 

Ewangelia Łukasza mówi o powołaniu każdego nas do odkrycia miłości Boga, którą darmowo nas obdarowuje, pomimo naszej nędzy i ułomności. Odpowiedzmy na to obdarowanie i powołanie, pozwólmy Bogu, by nas zagarnął do sieci swojej miłości. Ufając Bogu nie lękajmy się wypłynąć na głębię Jego niepojętych tajemnic.

 

Gdy skończyłem zapisywać to wspomnienie znad Jeziora Galilejskiego zacząłem przeglądać teksty z minionych dwudziestu lat. Uzbierało się ich wiele, już nie setki, ale chyba parę tysięcy stron. Uświadomiłem sobie, że nie wystarczy mi już życia, by je uporządkować. Pomyślałem też sobie, że pisane felietony są za długie i muszą zająć zbyt wiele czasu tym, którzy jeszcze chcieliby je czytać. Postanowiłem wiec dokonać radykalnej zmiany i „Felietony” zamienić na „Nieuczesane myśli i rozmowy z Bogiem”. Zauważyłem, że wiele z tych myśli, rozmów i refleksji jest już niemal gotowych do wysyłki. Wystarczy je tylko w dowolny sposób zestawić. Może się komuś przydadzą do rozmyślania na bardzo różne tematy (stąd nazwa „nieuczesane”), może pomogą w odkryciu Pana Boga (stąd „Rozmowy z Bogiem”). Zanim ktoś wyrzuci na śmietnik, albo spali te tysiące zapisanych stron, to może jeszcze niektóre z nich pozwolą komuś zatrzymać się, zadać sobie pytania o naszym życiu i o Bogu, który przecież jest obecny w każdej ludzkiej myśli, powstałej nie jedynie z próżności, ale z jakiegoś wysiłku intelektualnego oraz z ułomnej wiary.

 

Na zakończenie pozostaje mi jedynie pobłogosławić tych, którzy dotrwają do tego miejsca, a zwłaszcza tych, dla których błogosławieństwo jest potrzebne jak radość, światło i nieustająca obecność kochającego i miłosiernego Boga.

 

Serdecznie pozdrawiam

 

O. Ludwik


Wieruszów 11 luty 2016 r.

art ze str.viaaddeum.pl

Programista PHP: Michał Grabowski | Opracowanie graficzne: Havok.pl