Felietony
16(70) Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.2012-02-12
Potężny wyż rosyjski objął swym mroźnym, lodowym tchnieniem Europę środkową i Bałkany. W dnie doliny Prosny temperatury w nocy spadają poniżej 20 stopni. Rzeka pokryła się lodem, zresztą podobnie jak wszystkie rzeki i zbiorniki wodne w Polsce. Słońce, chociaż jest już wyżej nad horyzontem, nie jest w stanie ogrzać naszych zziębniętych rąk, myśli i pragnień. Ponad tydzień temu zobaczyłem na niebie niezwykłe o tej porze roku zjawisko - potężne dwa klucze, liczące kilkaset ptaków, lecących z północy, gdzieś na południe - oznaka bardzo mroźnej zimy na obszarze Skandynawii i Polski... Zima pochłonęła w Polsce już prawie 50 istnień ludzkich - ofiar wychłodzenia i zamarznięcia, co jest konsekwencją z jednej strony ludzkiej lekkomyślności i braku wyobraźni, ale w znacznej mierze także obojętności i społecznej polityki państwa.
Nie tylko w przyrodzie mają miejsce ekstremalne zjawiska. Każdego dnia media dostarczają alarmistycznych wiadomości. Rządzący, nie tylko w naszym kraju, napełnieni są pychą, arogancją i pewnością siebie, sądzą że są jedynymi dysponentami racji, mądrości i prawdy, że nie muszą zwracać uwagi na rządzonych, którzy nie są w stanie swoimi 'maluczkimi' umysłami ogarnąć wielkie sprawy tego świata, zarezerwowane dla 'powołanych' do rządzenia i decydowania o ludzkich losach. Irytują się i dziwią 'władcy', że społeczeństwo nie ufa im i państwu. Pycha zaciemnia umysły, pomnaża błędne, a więc złe, w ostateczności skierowane przeciw człowiekowi, decyzje. Kłamliwe stwierdzenia i decyzje państwowych komisji i 'autorytetów' są konsekwencją pychy, zła, grzechu rządzących. Ojcem kłamstwa i grzechu był i jest szatan. Historia z ogrodu Eden powtarza się w wyrafinowanych 'nowoczesnych' formach i strukturach władzy XXI wieku. Papież Benedykt XVI w refleksji na Anioł Pański w dniu 29 stycznia przypomina, że „często dla człowieka władza oznacza posiadanie, moc, panowanie. Tymczasem dla Boga władza oznacza służbę, pokorę , miłość; oznacza wchodzenie w zamysł Jezusa, który pochyla się, aby umywać nogi uczniom, który szuka prawdziwego dobra człowieka, który leczy rany, który jest zdolny do tak wielkiej miłości, aby dać swoje życie, bo jest Miłością".
Zadziwiająca jest medialna cisza na temat Kolumbii, gdzie ład polityczny, społeczny i gospodarczy tworzony jest w oparciu o Ewangelię, gdzie zbrodnicza partyzantka komunistyczna i narkotykowe gangi kurczą się i zanikają po wielu latach krwawego terroru i przemocy, bo rządzący i rządzeni wspólnie modlą się o rozwiązanie problemów kraju i Boże błogosławieństwo jest na kolumbijskiej ziemi. Zaś władze Unii Europejskiej, rzekomo w imię obrony demokratycznych zasad, urządzają brutalną nagonkę na węgierskiego premiera Victora Orbana, który zawierzył Bogu los swojego kraju, prowadzi wzorcową politykę prorodzinną, jest przykładem ale i zawstydzeniem dla naszego, katolickiego kraju. Instytucje europejskie nie kochają zasad Ewangelii, bo przeszkadzają im one w budowaniu 'ładu', który w rzeczywistości jest subtelną dyktaturą, zmierzającą do urządzenia Europy według standardów libertyńskich i antychrześcijańskich.
Przed dwoma tygodniami otrzymałem od mojego przeora nowe zadanie: głoszenia kazań dla dzieci. Uświadomiłem sobie, że muszę się przybliżyć do dzieci, próbować zrozumieć ich myślenie. Głębia myślenia dziecięcego polega na prostocie, niekomplikowaniu tego, co jest skomplikowane i trudne oraz na postawie szczerości. Bóg, którego dziećmi wszyscy jesteśmy także upraszcza najgłębsze swoje tajemnice, abyśmy mogli ich dotknąć i pojąć je sercem prostym, czystym i kochającym. I wydaje się, jakby Stwórca wszystkiego uprościł siebie aż do absurdu: wszechpotężny Bóg stał się przecież dla nas bezbronną okruszyną chleba, byśmy bez lęku mogli jej dotknąć, a nawet spożyć ją.
„Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18,3). Ta zapowiedź Jezusa jest pełna nadziei, ale jak upodobnić się do dziecka, by móc osiągnąć królestwo Boże? No cóż? Dostałem bardzo trudne zadanie i próbuję rozszyfrowywać myślenie i język dzieci. Podobno jednak na stare lata człowiek upodabnia się do dziecka nie tylko dlatego że staje się bezradny w wielu życiowych sytuacjach i wymaga opieki, ale też dlatego, że upraszcza swoje myślenie. Dziadkowie zaczynają najlepiej rozumieć się z wnukami i na odwrót, a ich dialogi odznaczają się wielką prostotą, szczerością, a równocześnie głębią. Gdyby politycy stali się podobni do dzieci - prostymi, szczerymi, kochającymi, zmieniłoby się oblicze naszego świata. Ale czy zależy im, by wejść do królestwa niebieskiego, czy wierzą w Boga, zezwalając na zabijanie dzieci jeszcze nie narodzonych? Może zezwalają, bo prostota, szczerość i miłość dzieci już narodzonych jest wyrzutem ich zdeformowanych przez układy polityczne i egoizm sumień?
Święty Paweł otrzymał od Boga zadanie znacznie trudniejsze niż ja od swojego przeora. 25 stycznia obchodziliśmy święto nawrócenia tego wykształconego, ortodoksyjnego Żyda, faryzeusza, pochodzącego z Tarsu, a więc żyjącego na granicy dwóch światów - żydowskiego i hellenistyczno-rzymskiego. I wybrał go Chrystus na Apostoła Narodów starożytnego świata, na Boże narzędzie zbawczej historii świata. Paweł stał się potrzebnym Bogu dla zbudowania nowej, chrześcijańskiej cywilizacji. Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałaby Europa i świat XXI wieku, gdyby nie wydarzenie pod Damaszkiem, kiedy oślepiony Szaweł spadł z konia i usłyszał głos Chrystusa, i stał się Jego uczniem. Musiał zdarzyć się cud nawrócenia Szawła, ten cud o wymiarze historycznym i cywilizacyjnym. Objawiający się w spektakularny sposób Chrystus zmienił Szawłowi imię, tożsamość, uczynił go przyjacielem Boga. „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś, Panie? ... Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz". Ten dialog pod Damaszkiem zmienił oblicze pogańskiej Europy. Paweł stał się ewangelizatorem narodów, tak że cywilizacja chrześcijańska w stosunkowo krótkim czasie stała się cywilizacją starożytnego świata. Europa stała się chrześcijańska.
Współczesna Europa potrzebuje apostołów na miarę św. Pawła, bo potrzebna jest nowa ewangelizacja spoganiałych narodów naszego kontynentu. I dał Bóg Europie i światu nowego Apostoła Narodów - bł. Jana Pawła II, który podczas długiego pontyfikatu, przemierzając świat podczas swoich licznych pielgrzymek, z wielką mocą, rozpoczął wielkie dzieło nowej ewangelizacji i budowanie nowej cywilizacji - cywilizacji miłości. Ta nowa cywilizacja potrzebuje uczniów Chrystusa o przemienionych, czystych sercach. Niech każdy z nas zapyta siebie w głębi serca: czy próbuję i chcę być budowniczym cywilizacji miłości, dobra, prawdy, sprawiedliwości? Czy zależy mi, by moje serce było czyste? Może któryś z polityków europejskich, polskich spadłszy z urzędowego fotela nawróci się i z pokorą przeczyta słowa skierowane przez Jezusa do św. Pawła: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz". A ja zadaję sobie jeszcze jedno pytanie: czy znajdzie się w Wieruszowie chociaż dziesięcioro, a może jedynie pięcioro młodych ludzi, którzy byliby gotowi przystąpić do 'wspólnoty czystych serc', którą pragniemy przy naszym Sanktuarium Miłosiernego Jezusa Pięciorańskiego stworzyć?
Wyż rosyjski wreszcie wycofuje się ze środkowej Europy, powietrze arktyczne wciąż ogarnia całą Polskę, ale stopniowo staje się mniej mroźne. W Wieruszowie nadal nie ma śniegu. Dla ogrzania serc w niekonwencjonalny sposób w najbliższy piątek odbędzie się w Domu Kultury wieczór poetycki. Znana już z wcześniejszych felietonów geografka i poetka Jadwiga zarezerwowała mi swój wiersz zatytułowany „Świątynia Ducha", który mam przeczytać na spotkaniu. Kończy się on ewangeliczna frazą: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". Niechaj to, zapisane przez św. Mateusza, Jezusowe błogosławieństwo dotrze do Was wszystkich, którzy czytacie ten tekst, przemienia Wasze serca i pozostanie w nich na zawsze.
Serdecznie pozdrawiam
O. Ludwik znad Prosny, z Wieruszowa.
Wieruszów, 1-7 lutego 2012r.
oludwikk@poczta.onet.pl
16 (70) list/felieton