Liturgia


Czytania na dziś »

Komentarz do Słowa na dziś








Ambona > Liturgioa słowa

V NWP Związanie i rozwiązanie J11, 1-452011-04-09

 

   Grzechy przeciwko Ducho-wi Świętemu są nieodpuszczalne nie dlatego, że Bóg nie chce ich odpuścić, ale z powodu niemożliwości przyjęcia miłosierdzia Bożego, jaka przez lata rozbudowała się w sumieniu człowieka niczym nieprzepuszczalna, betonowa skorupa. Jezus ostrzegał faryzeuszy przed grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Tym, co doprowadziło tych ludzi do zatwardziałej postawy, była hipokryzja, czyli ślepota na własny grzech. Nie chcieć widzieć w sobie winy, to uniemożliwić Bogu przebaczenie.

 

   Jest jeszcze druga postać grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. To rozpacz, zwątpienie w przebaczenie. Genezą jest tu najczęściej nałogowe i zuchwałe oddawanie się grzechom, które prowadzi do samopotępiania i niewiary, a wreszcie do odrzucenia przebaczenia Boga. O tych czeluściach smutku wiedzą coś osoby, które przez długi czas trwały w nałogowych grzechach albo dokonały strasznych czynów, tłumiąc wyrzuty sumienia. Obrazem takiej sytuacji moralnej człowieka jest śmierć Łazarza i jego pogrzebanie w pieczarze grobowej. Łazarz umarł. Grzech jest śmiercią. Nie wiemy, jakie życie prowadził Łazarz, ale obraz pogrzebania go w pieczarze skalnej jest dokładnym oddaniem tego, co przeżywa ktoś, dla kogo nałóg stał się pogrzebaniem za życia. Kiedy Jezus wywołuje Łazarza z grobu, ten wychodzi, mając powiązane ręce i nogi opaskami oraz twarz zakrytą chustą. Nie może nic dla siebie uczynić, nie może sam siebie uwolnić, nie może nawet marzyć o tym. Głos Jezusa wywołał go wprawdzie z ciemności mogiły, ale potrzebuje pomocy innych, by uwolnić się od związania. Dlatego Jezus mówi: „Rozwiążcie go!”.

 

   W przypowieści o uczcie i oniemiałym gościu, który nie miał szaty weselnej, król, wyrzucając świętokradczego gościa z sali biesiadnej, wypowiada straszny wyrok: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Kiedy Łazarz pojawił się w otworze grobowej pieczary, był związany! Jezus kazał go więc innym rozwiązać. Zapewne wiele było płaczu, a może nawet zgrzytania zębów spowodowanego grozą sytuacji. To związanie i rozwiązywanie przypomina nam słowa Jezusa, które wypowiedział do Piotra w scenie, w której ofiarował mu klucze królestwa. Użył dokładnie tych samych słów, dając apostołowi władzę odpuszczania grzechów: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”. Po zmartwychwstaniu tę władzę rozciągnął na wszystkich swych uczniów, gdy tchnął w nich Ducha Świętego, aby mogli odpuszczać grzechy. Najczęściej w pismach nowotestamentalnych słowo ZWIĄZANIE występuje jako określenie spętania kogoś łańcuchami, skucia dybami, również jako określenie opętania przez szatana. W końcowych fragmentach Apokalipsy jest już na szczęście mowa o związaniu szatana i zamknięciu go w otchłani, która zostaje zamknięta i opieczętowana na tysiąc symbolicznych lat, po których na krótką chwilę ma być wypuszczony (Ap 20, 2–3).

 

Augustyn Pelanowski OSPPE

Art. ze str. liturgia.wiara.pl

Programista PHP: Michał Grabowski | Opracowanie graficzne: Havok.pl